29.08.2016

Po dwóch miesiącach przerwy...

 Dzisiaj chyba w końcu przyszedł czas... w końcu zasiadłam za biurkiem, włączyłam komputer, zebrałam myśli i zaczynam pisać. Po dwóch miesiącach nieobecności wracam... Znając życie nie jest to powrót na bardzo długo, bo już za kilka dni powrót do szkoły. Posty będą pojawiać się różnie.
Dlaczego dopiero dzisiaj zabrałam się za bloga?
 Miałam już kilka takich chwil "No to w końcu ten dzień, zasiadam i biorę się do pracy..." Ale nic z tego nie wychodziło. Ciągle czegoś mi brakowało... tej chęci... chęci do pisania... bo przecież każdy z nas ma taki czas w życiu, kiedy chce poukładać sobie życie, wszystkie myśli, plany na przyszłość. Ja własnie taki czas miałam, akurat były to wakacje, czas wolny od tych całych obowiązków, wstawania rano, uczenia się, odrabiania lekcji. W końcu mogłam odpocząć od całego tego zamieszania. Od tego hałasu na przerwach, od niektórych ludzi... ale już za dwa dni znów to powróci... znów trzeba będzie wstawać rano... chodzić tam w słoneczne jak i ponure dni, kiedy najchętniej wszyscy zostalibyśmy w domach, od kołdrą z kubkiem ciepłej herbaty i poczytalibyśmy jakąś ciekawą książkę. Niestety...  znów nasi rodzice będą od nas słyszeć codziennie "ja nie chce już chodzić do tej szkoły! kto to w ogóle wymyślił! Chce zostać w domu! mamo.. proszę" Znów będą musieli wysłuchiwać tych wrzasków podczas odrabiania prac domowych...
 Moi rodzice kiedyś mnie zapytali "co się z Tobą dzieje? Byłaś inna" Drodzy rodzice, jeżeli osoby dorosłe mnie tu czytają to to fragment postu dla was :)
Wasze dzieci dorastają. Tak, wiem.. dopiero zmienialiście pieluszki, uczyliście chodzić i mówić swoje dziecko, a teraz samo wychodzi do szkoły, robi sobie kanapki, uczy się, planuje sobie przyszłość. To wszystko mija tak szybko... Ludzie się zmieniają, z każdym dniem jesteśmy coraz bardziej inni. Bliscy nie poznają naszego zachowania, wyglądu.
 Każdy nastolatek się zmienia! Najbardziej chyba od czasu kiedy pójdzie do gimnazjum. To nowe otoczenie, nowi znajomi, nauczyciele. To wszystko nas zmienia, stajemy się bardziej samodzielni bo w gimnazjum każdy próbuje przetrwać sam. Pod wpływem takiego stresu, bo to nowa szkoła nigdy nie wiemy jacy będą nauczyciele, czy ktokolwiek nas polubi musimy sobie dać radę! Każdy nastolatek idący do gimnazjum jest inny niż kiedy wychodzi ze szkoły już prawie jak dorosły.
 Więc drodzy rodzice, wiem że wychowanie dzieci jest trudne, czym starsze tym trudniejsze, ale.. spróbujcie zrozumieć chociaż troszkę nas. Dojrzewających nastolatków, którzy chcą poznawać dalej świat, którzy są ciekawi przyszłości :) Zmieniliśmy się, bo każdy się zmienia, Wy też :) 
Ja jako nastolatka, wiem po sobie jak bardzo zmieniło mnie gimnazjum na lepsze i na gorsze, ale... cieszę się, że jeszcze zdążyłam poczuć na swojej własnej skórze jak to jest w tak młodym wieku pojąć dość ważną decyzję w swoim życiu, bo już teraz... kiedy przyszłam do gimnazjum próbuję ustalić sobie to co będę robić w przyszłości... Po trochu, ale jednak :)
 Może i nie chodziłam do 8 klasowej szkoły, ale moje zdanie jest jedno i nie zamierzam go zmieniać:
"Bardzo dobrze, że powstało coś takiego jak "gimnazjum" Dzięki temu poznałam nowych ludzi, nowych nauczycieli, podejmuję już po trochu decyzje, które będą się za mną ciągnąć aż do dorosłości. Przeszłam do nowego środowiska i bardzo się cieszę! teraz nie wyobrażam sobie siedzenia jeszcze dwa lata w tej samej szkole, a później nagle taki skok i już liceum... gimnazjum jest dobre, oczywiście że ma swoje dobre i złe strony, ale moim zdaniem dobrze, że coś takiego powstało" :)
photo: zapiskiznotesuwm

To tylko moje zdanie
i proszę nie brać tutaj wszystkich 
słów do siebie :))
Ale jestem ciekawa jaka jest 
wasza opinia i jak 
podobał wam się post po 
tak długiej przerwie.
Pozdrawiam bardzo wszystkich ♥
Do następnego!♥♥