7.11.2016

:)))


  "Nie chcę wychodzić z domu, nie chcę chodzić do szkoły, spotykać rówieśników. Chce zostać sama, całkiem sama, zamknięta w pokoju z kartkami i długopisem w ręce. Chce zostać!
Na jednej kartce napiszę swoje zalety, nie będzie ich dużo, na drugiej swoje wady, ich już trochę więcej, na trzeciej wypiszę co najbardziej lubię tego będzie odrobinka, na czwartej wypiszę to, czego nie lubię, nie cierpię, to co mnie dręczy, to co jest straszne. Wiesz? tego nie będzie jedna kartka, tego będzie więcej.
No więc moja pierwsza kartka... biorę ją do ręki, siadam na łóżku i staram się coś napisać.
Moje zalety... Jestem przyjacielska, pomocna, nawet trochę utalentowana, nie jestem jakaś śliczna, ale staram się jakoś traktować. Myślę nad zaletami.. kartka jest w ciąż nie wypisana... Nie potrafię! Nie potrafię! Nie widzę w sobie żadnych zalet!
 Odkładam kartkę na bok i biorę następną... Przyszedł czas na moje wady.. więc bez chwili zastanowienia wypisuję: "często nie umiem docenić siebie oraz innych, nie potrafię utrzymać kontaktów z ludźmi, często się kłócę, tracę przyjaciół, każdy odchodzi... nie mam bardzo dobrych kontaktów z rodzicami i bliskimi..." Znów lecą mi łzy, jak każdego wieczoru, ale nikt ich nie widzi, cieszę się. Biorę trzecią kartkę do ręki i piszę" uwielbiam pomagać ludziom, uwielbiam ich uszczęśliwiać, dawać prezenty, mówić miłe słowa, zawsze wiem kiedy są smutni, dlatego podchodzę i staram się ich pocieszyć, uwielbiam fotografię, to coś dzięki czemu potrafię przenieść się do innego świata, zapomnieć o wszystkim chodź przez chwilę, lubię ćwiczyć, sprawia mi to radość, każdy postęp, osiągnięcie to powód do uśmiechu" Po chwili kończy się moje wymienianie... co mam zrobić teraz?
Szczerze to nie wiem... siedzę i płaczę. Po jakimś czasie ocieram łzy i biorę następną kartkę do ręki... I tu zaczyna się najgorsze, coś przez co najczęściej płaczę, coś przez co najczęściej się nie uśmiecham, coś co mnie dołuje i przytłacza, coś o czym zazwyczaj nikt nie wie...Ledwo co trzymam długopis w ręku, ale pomimo to piszę z myślą, że może dzięki temu mi ulży...
"Zacznijmy od tego, że nie mam dobrych kontaktów z rówieśnikami, co jest chyba najgorszą rzeczą, nie mam dużo znajomych, przyjaciół, każdy twierdzi że jestem inna, zła, głupia. Kilka razy spotkałam się z wyśmianiem, poniżeniem. Na początku nie zwracałam specjalnie uwagi, myślałam, że to przejdzie i wszystko powróci do normy. Znów będzie jak dawniej, będę uśmiechnięta, będę mieć znajomych, będę chodzić na zajęcia, ale myliłam się, nie wróciło to do normy i już pewnie nie wróci, nie chcę już chodzić na zajęcia, nie sprawiają mi one przyjemności, kiedy na każdym kroku spotykam się z krytyką "ty to źle robisz! zejdź z boiska, idź stąd!" Po pewnym czasie już mam dość, nie chcę i nie będę... Niby byłam odporna na krytykę, ale wszystko się zmieniło. Ludzie są straszni, nikt nie potrafi Cię docenić, pochwalić, zawsze jesteś ta najgorsza, ta zła...
 Drugi problem? Wszystkim się za bardzo przejmuję. Każde słowo, gest.. wszystko biorę do siebie. To uciążliwe, ale to ja i już nie da się chyba tego zmienić. Kiedyś było inaczej, pokłóciłam się z kimś to myślałam, że wszystko się ułoży i po chwili będzie dobrze, nie zwracałam uwagi na słowa. teraz jest inaczej, nawet po kłótni z rodzicami. Każde słowo biorę do siebie po czym biegnę do pokoju i płaczę, zdarzają się noce kiedy prawie w ogóle nie śpię. To mnie przytłacza, tak bardzo wszystkim się przejmuję, ale chciałabym zostać chociaż raz pochwalona, chciałabym być doceniona. Nie jestem i pewnie nie będę.
 Zawsze chciałam mieć dobre oceny, być utalentowana, chciałam wrócić do domu z uśmiechem i powiedzieć mamie, że dostałam 6 ze sprawdzianu, a tak? Przychodzę do domu i następna 2 czy 3.
Talent? Jeżeli fotografia to jakiś talent to tak, mam talent, ale jeżeli nie to nie mam.
Chciałabym ładnie śpiewać, rysować, tańczyć czy cokolwiek, ale nie potrafię. Chciałabym być tą mądrą dziewczyną z IIb,a le też nie potrafię... Na tym kończy się już chyba moje wypisywanie, chociaż gdzieś w myślach mam jeszcze kilka rzeczy, które bym wypisała, ale.. stwierdzam, że zostanie do dla mnie, może kiedyś znów wezmę te kartki i coś dopiszę, może zdarzy się dzień kiedy wezmę kartkę z zaletami i zacznę na niej pisać? Byłabym szczęśliwa, nie chciałabym już brać tej ostatniej kartki i dalej pisać o tematach, które są nie miłe.
Biorę swój notes, który mam najczęściej przy sobie, otwieram go i wkładam kartki do środka. Już po! teraz mogę iść spać... Odkładam notes na miejsce, biorę ulubioną małą poduszkę i gaszę światło.. To już pora na mnie :) "


fot: zapiskiznotesuwm

Myślę, że to nie było bardzo nudne,
ale na pewno trudne
dla mnie do napisania.
Podziwiam osoby które dotrwały do
samego końca!
♥♥♥
^jeżeli masz jakiś problem, chcesz popisać, pogadać możesz śmiało do mnie napisać na
 fb: Wika Michalak, tylko uprzedź wcześniej, że jesteś z bloga :) 
Lub na e-mail: xyzw@op.pl. 
Chętnie Ci pomogę! ♥
Do następnego! ♥